pozostając w temacie miłości .... :)) tak zasnęła ostatnio moja Juleczka wlepiona nos w nos w futerko swojego kociego przyjaciela , nie mogłam nie sięgnąć po aparat , a ta łapka na piżamce ihihihi ..
a te prześliczne , misternie wykonane kule to dzieło mamy mojej przyjaciółki (Pani Aniu bardzo dziękuję i cieplutko pozdrawiam !!!!!), która to odwiedziła mnie przybywając z daleka :)))) no dobrze niech będą buziaki dla Agi też :)))) i znów nie mogłam powstrzymać się od zdjęć ani od natarczywego Pana kota :))))
taką kulę robi się ok 8 godzin , ja póki co zrobiłam tylko kilka małych kwiatuszków bo moja zwariowana doba jakoś nie ma zamiaru się wydłużyć :)))
pozdrawiam Was Kochani i życzę cudownego i leniwego weekendu !!