i pomyśleć , że nie wierzył gdy zapewniałam , że te wszystkie cudeńka się do mnie uśmiechają ihihihihihihi
i w ramach kuracji odchudzającej oczywiście pochłaniam tony ciast i czekolad od mamusi :))) tak między dżemem, a miodem dla kontrastu :) Jak już zasłodzę się okrutnie dopadam ogóreczków własnej roboty i potem od nowa mogę kursować do tej cudownej z orzeszkami .. czy ja się kiedyś zmobilizuję ??? ehhhh może po 50 tce ????
Pozdrawiam Was wesolutko i zapraszam na 2 część mojej domowej wyprzedaży TUTAJ , a już niedługo z okazji 100 posta szykuję Wam małą i słodką niespodziankę :)))) miłego Czwartku !!!!!