Niedzielnym popołudniem wybraliśmy się na grzybki , wiem wiem zupełnie nie pora ale pozazdrościliśmy sąsiadce 12 kg do suszenia :0)) Moja mała grzybiareczka schylała się co róż po maślaki i z uśmiechem na ustach przynajmniej 15 razy powtarzała , że te będą na Wigilię .. Do ciemnej nocy pozwoliłam Jej obierać swoje pachnące lasem zdobycze , schowałam w słoik wraz z ich "zapachem, smakiem kolorem ..." jak w wierszu, którego uczyłyśmy się jeszcze rankiem :) Lubię jesień i ciepłą i chłodniejszą , tą grzybową i tą deszczową , dzięki której robimy w domu tyle kolorowych rzeczy ..
Zdjęć dziś bardzo duużoooo ale nie mogłam się jakoś zdecydować , mała sesja w podziękowaniu za piękną sukienkę - niespodziankę :))) Ściskamy Cię Ewuś bardzo mocno !!!!
A Wam wszystkim życzę wspaniałej , kolorowej pachnącej lasem jesieni ........
aaaaa i przypominam o
CANDY dla wszystkich pierniczkowo ciasteczkowych jesiennie zakręconych czytelników :))))))